W końcu się doczekał. Polski napastnik wrócił po kontuzji i zdobył pierwszą bramkę w nowym klubie

Patryk Klimala w styczniu zamienił New york Red Bulls na Hapoel Beer Szewa, ale początek w Izraelu ma mocno średni. Najpierw wchodził z ławki, potem leczył uraz mięśni brzucha. W sobotę znowu pojawił się na murawie jako zmiennik, ale w końcu zdobył debiutancką bramkę. 

Do tej pory Klimala, który po wyjeździe z Polski grał w Celtiku Glasgow i New York RB, zanotował zaledwie 69 minut w Hapoelu. Następnie opuścił trzy spotkania, bo musiał dojść do pełni sił, a w wyjazdowym meczu z Hapoele Hadera w sobotę ponownie pojawił się na ławce rezerwowych.

Trener Elyaniv Barda sięgnął po niego przy stanie 1:0, wpuszczając na murawę w 77. minucie. Polak zmienił autora gola na 1:0 z 22. minuty Tomera Hameda. Klimala w 84. minucie podwyższył na 2:0, a w 89. minucie Helder Lopes przypieczętował zwycięstwo przyjezdnych golem na 3:0. 

Hapoel Beer Szewa zajmuje drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 55 punktów. Ma jeden mecz więcej niż liderujące Maccabi Hajfa i traci do niego punkt.

Futbol.pl

TAGI