Bartosch Gaul dostał ultimatum. To rzeczywiście szansa czy tylko gra na czas pod nowego trenera Górnika Zabrze

W poniedziałkowe popołudnie los trenera Bartoscha Gaula był przesądzony i Niemiec miał stracić posadę. Ostatecznie władze Górnika Zabrze zdecydowały jednak, że 35-latek dostanie jeszcze jedną szansę. Jeśli Górnik nie wygra w piątek z Wisła Płock, Gaul zostanie zwolniony.

Górnik szuka nowego trenera. Nie jest to jakaś wielka tajemnica. "Sport" pisał już o nawiązaniu kontaktu z Janem Urbanem, z kolei tuż po porażce z Jagiellonią Białystok ze studia Canal+ połączono się  dyrektorem sportowym zabrzańskiego klubu Łukaszem Milikiem i złapano go na lotnisku. Zdaniem wprawniejszych obserwatorów i znawców tematu wiele wskazywało, że działacz Górnika leci do Szwecji. Milik na pytanie, czy udaje się na rozmowy z trenerem odpowiedział: Sprawy biznesowe. Pomidor. Jednak wydaje się, że mógł w Sztokholmie przedstawiać warunki zatrudnienia Bartoszowi Grzelakowi. 44-letni Polak ze szwedzkim paszportem w sierpniu 2022 roku stracił posadę w AIK Solna, gdzie pracował przez 2 lata i zbierał długo pochlebne recenzje.

Tak czy inaczej póki co ani Grzelak, ani Urban. W piątek w meczu z Wisłą Płock po raz 28. zasiądzie na ławce Górnika. Czy po raz ostatni? To zależy od wyniki z Nafciarzami. Ma być zwycięstwo i to efektowne. Inaczej koniec. A może takie ultimatum to tylko gra na czas, by zmiany szkoleniowca dokonać dopiero w przerwie reprezentacyjnej, a ta nastąpi po najbliższej kolejce.

Gaul do Zabrza trafił latem. Zastąpił zwolnionego Jana Urbana, który zdążył już z zespołem rozpocząć przygotowania. W 27 meczach pod wodzą 35-letniego Niemca zespół zdobywa średnio 1,15 punktu. Wiosną zabrzanie zdołali wywalczyć tylko 5 punktów z możliwych 21. 

Futbol.pl

TAGI