Zwrot akcji w sprawie meczu reprezentacji. Na PGE Narodowym zagrać się jednak nie uda?

Wielkimi krokami zbliża się mecz Polska - Albania, drugie spotkanie Biało-Czerwonych w eliminacjach do Euro 2024. Wciąż nie ma jednak pewności - na 12 dni przed spotkaniem - gdzie nastąpi selekcjonerski debiut Fernando Santosa przed polską publicznością. Istnieją uzasadnione obawy, że na PGE Narodowym nie uda się zagrać. 

Polska nie mogła zagrać spotkania z Chile przed finałami mistrzostw świata w Katarze, bo na PGE Narodowym stwierdzono problemy z dachem. Obiekt zamknięto, mecz przeniesiono na stadion Legii i przystąpiono do rozwiązania problemu. 

Wydawało się, że w ciągu kilku miesięcy udało się rozwiązać kłopot, zarządcy obiektu dostali zielone światło od służb państwowych i ekspertów. Dlatego potwierdzono lokalizację spotkania z Albanią właśnie na PGE Narodowym. Tymczasem nieoczekiwanie pojawiło się weto. 

Przeciwny rozegraniu meczu z Albanią na stołecznym stadionie jest inspektorat nadzoru budowlanego - informuje "Gazeta Wyborcza". - Do czasu usunięcia wszystkich nieprawidłowości dotyczących konstrukcji dachu na stadionie nie powinny się odbywać imprezy masowe - powiedziała pełniąca obowiązki głównego inspektora Joanna Gąsiorowska.
 
W związku z tym władze Warszawy mogą, ale nie muszą wydać zgody na rozegranie meczu Polska - Albania. Mogą ewentualnie uznać, że takie spotkanie może odbyć się bez udziału publiczności, ale takie rozwiązanie nie zadowoli oczywiście Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Mecz z Albanią będzie dla Polski drugim spotkaniem w el. ME 2024. 24 marca Biało-Czerwoni zmierzą się z Czechami na wyjeździe.

Futbol.pl

TAGI