Kosta Runjaić po zwycięstwie Legii z Rakowem: Spotkanie było dobrą wizytówką Ekstraklasy i całej polskiej piłki
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 02-04-2023 8:15
![Kosta Runjaić po zwycięstwie Legii z Rakowem: Spotkanie było dobrą wizytówką Ekstraklasy i całej polskiej piłki Kosta Runjaić po zwycięstwie Legii z Rakowem: Spotkanie było dobrą wizytówką Ekstraklasy i całej polskiej piłki](http://futbol.pl/images/big_1680416063_legia_rakow_m_kostrzewa_16803762.jpeg)
Legia Warszawa wygrała 3:1 z Rakowem Częstochowa w meczu 26. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Po ostatnim gwizdku arbitra głos zabrali szkoleniowiec i piłkarze stołecznej ekipy.
Kosta Runjaić:
- Za nami ciężkie spotkania. Obydwa zespoły dobrze grały w piłkę. Ten mecz wyglądał tak, jak się tego spodziewaliśmy. Drużyny dały z siebie wszystko, a to spotkanie było dobrą wizytówką Ekstraklasy i całej polskiej piłki. Bardzo zależało nam na tym, żeby ten mecz zakończyć prawdziwym zwycięstwem - nie tylko trzema punktami, ale również trzema punktami zdobytymi w dobrym stylu. Gratuluję mojemu zespołowi, który włożył dużo zaangażowania w ten mecz. Czasami szczęście jest potrzebne, ale uważam, że zwycięstwo w pełni nam się należało. Raków pokazał z jakiego powodu jest liderem. My przeciwstawiliśmy się swoją dobrą grą. Jestem dumny, podobnie jak cały zespół. To był wspaniały wieczór. Przed nami rywalizacja pucharowa, którą koniecznie musimy wygrać.
- Różnica w tabeli jest cały czas duża. Z pewnością statystytki Rakowa w kolejnych meczach będą równie dobre. My wykorzystaliśmy swoją małą szansę. Patrzymy jednak tylko w przyszłość. Dziękujemy za niesamowitą atmosferę. Przy takim dopingu gra się o wiele łatwiej. Teraz przed nami kolejne bardzo ważne spotkanie. To tylko jeden mecz, więc musimy być do niego w pełni przygotowani.
Filip Mladenović:
- Wszyscy byliśmy dobrze przygotowani. Bardzo zależało mi, abym zagrał w reprezentacji i utrzymał rytm. Czułem się bardzo dobrze fizycznie i myślę, że było to dziś widać. Jestem bardzo zadowolony z tego meczu, zagraliśmy w taki sposób, w jaki powinien grać mistrz Polski. W taki sposób, w jaki powinna grać Legia Warszawa. Zawsze mówiłem, że Legia ma najlepsze warunki, najlepszych kibiców, najlepsze miasto i co roku musi grać w pucharach. Legia, którą dziś widzieliśmy, była Legią na poziomie europejskich pucharów.
- Ekstraklasa jest nieprzewidywalną ligą. Zobaczymy, jak Raków zachowa się teraz pod ciśnieniem. Życzę im wszystkiego najlepszego, ale gdy utrzymamy ten poziom to będziemy na bardzo dobrej drodze.
- Zagraliśmy jeden z najlepszych meczów w tym sezonie. Kontrolowaliśmy spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty. Oczywiście, straciliśmy gola, ale nie zostawiliśmy im miejsca, by zagrozili nam na poważnie.
- Paweł Wszołek ma umiejętności i świetnie wygląda fizycznie. To jego kolejny gol głową. Podałem mu w taki sposób, że nie było mu trudno (śmiech).
- Chcę zawsze grać na takim poziomie. Asysty i gole mnie nie interesują, bo one przyjdą same, jeśli będziemy grać na takim poziomie.
- Za trzy dni bardzo ważny mecz. W innych warunkach, w innej atmosferze. To będzie święto w Kaliszu. Drużyna z niższej ligi, która awansowała do półfinału pucharu, zasługuje na szacunek. Ale jeśli zagramy na takim poziomie, to nie poradzimy sobie.
- Sprawa nowego kontraktu jest otwarta, ja czuję się w Warszawie świetnie. Na ten moment nic jeszcze nie podpisałem. Zobaczymy, co wydarzy się dalej.
Bartosz Slisz:
- Solidnie przygotowaliśmy się do tego meczu. W drugim tygodniu przygotowań analizowaliśmy i mocno trenowaliśmy. W pierwszej połowie graliśmy dobrze piłką, wychodziliśmy spod pressingu i kreowaliśmy swoje sytuacje i strzeliliśmy dwa gole. Szkoda tej straconej bramki. Na pewno bez niej byłoby spokojniej. Nie zmienia to jednak faktu, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Możemy być bardzo zadowoleni.
- Nie baliśmy się grać piłką. Świetnie uzupełnialiśmy się z Bartkiem Kapustką. Mam nadzieję, że ta współpraca stale się będzie rozwijała. Wszystko jest jeszcze możliwe.
- Dawno wyrzuciliśmy z głowy jesienną porażkę z Rakowem. Koncentrowaliśmy się tylko i wyłącznie na tym spotkaniu. Dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo.
- Zagrałem piłkę i odstawiłem nogę na murawę. Nie miałem gdzie indziej odłożyć nogi. Kontakt był, ale decyzja moim zdaniem była słuszna. To była dobra reakcja sędziego na VARze.
- Atmosfera była świetna. Cieszymy się, że kibice wspierają nas w tak licznym gronie. Mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu. Pamiętajmy o tym haśle – Legia walcząca do końca!
- Wiedzieliśmy, że Raków musi, a my możemy. Presja była po stronie rywali. My się na tym nie skupialiśmy. Podeszliśmy do tej rywalizacji z chłodniejszą głową.
Legia Warszawa - Raków Częstochowa 3:1 (2:1)
Gole: Pekhart (15’), Augustyniak (30’), Wszołek (63’) - Nowak (33’)
Żółte kartki: Kapustka (12’) - Papanikolau (2’)
Legia Warszawa: Hładun - Jędrzejczyk, Augustyniak, Ribeiro - Wszołek, Slisz, Josue ( Strzałek 90’ +3’), Kapustka (Celhaka 83’), Mladenović - Muci (Carlitos 83’), Pekhart (Rosołek 76’)
Rezerwowi: Miszta, Nawrocki, Carlitos, Celhaka, Sokołowski, Baku, Rose, Rosołek, Strzałek
Raków Częstochowa: Kovacević - Rundić (Wdowiak 79’), Svarnas, Arsenić - Tudor, Papanikolau (Cebula 72’), Kochergin (Lederman 67’), Kun (Jean Carlos 67’) - Nowak, Musiolik (Gutkovskis 46’), Lopez
Rezerwowi: Trelowski, Petrasek, Berggren, Lederman, Wdowiak, Jean Carlos, Gutkovskis, Racovitan, Cebula
(fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com).