Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Eksperci ocenili mecz Polski z Estonią. "Wykorzystaliśmy to i postrzelaliśmy"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 22-03-2024 5:30
Eksperci ocenili mecz Polski z Estonią.

Reprezentacja Polski wygrała 5:1 z Estonią i awansowała do finału baraży o awans na Euro 2024. Dziennikarze docenili wysokie zwycięstwo, choć część z nich skrytykowała obronę za straconą bramkę.

"Brawa się należą, bo o to chodziło. A teraz Cardiff" - napisał Kuba Seweryn ze Sport.pl.

"To już w barażach o mundial było trudniej w półfinale wygrać tym walkowerem z ruskimi. Dziękuję, że dziś bez stresu, ale to był mecz, w którym można było wyciągnąć albo wnioski negatywne, albo żadne. Czekamy na wtorek" - stwierdził Przemysław Langier z Goal.pl.

"W końcu dobry mecz naszej kadry. Rywal był słaby, grał ponad godzinę w dziesiątkę. Wykorzystaliśmy to i postrzelaliśmy. Najlepsi na placu Piotrowski i Zalewski. Nie obyło się (tradycyjnie) bez błędu Bednarka. Ciekawe, co z Frankowskim. Na Walię dałbym Salamona do XI" - podkreślił Filip Macuda ze Sport.pl.

"Da się? Da się. I nie ma znaczenia, że to była "tylko" Estonia. Miło oglądało się tak walczących i strzelających Polaków. Do Walii polecimy więc w dobrych nastrojach. I obyśmy w takich wrócili" - napisał redaktor naczelny TVP Sport Sebastian Staszewski. 

Część ekspertów skrytykowała jednak drużynę za straconą bramkę.

"Plusy: Zalewski, który mimo turbulencji w Romie utrzymał formę z ostatniego zgrupowania i dostarcza to, czego oczekiwaliśmy od wahadłowego; Piotrowski - środkowy pomocnik dający konkrety z przodu, bardzo nam tego brakowało. Minus wiadomy, śpioch Bednarek. Nawet z Estonią" - pisał Szymon Janczyk z Weszło.

"Super, że urządziliśmy sobie zabawę w strzelanie goli Estonii, ale nie mieliśmy prawa dopuścić do straty bramki. Przecież oni są bardziej pasywni niż kibice zgromadzeni na Narodowym" - dodał Błażej Łukaszewski z Meczyki.pl.

Ekipa Probierza we wtorkowym finale zmierzy się na wyjeździe z reprezentacją Walii, która w czwartek zwyciężyła 4:1 Finlandię. 

TAGI

Inne artykuły