Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Rafał Gikiewicz wskazuje wielki problem polskiej piłki. "Piłkarze nie są przepłacani, ale źle opłacani"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 19-10-2024 12:22
Rafał Gikiewicz wskazuje wielki problem polskiej piłki.

Rafał Gikiewicz w programie na platformie YouTube serwisu "Meczyki" zwrócił uwagę na problem dotyczący systemu zarobków w polskiej piłce.

Gikiewicz wrócił do Ekstraklasy po 10 latach pobytu w Niemczech i Turcji (krótki epizod). Bramkarz podpisał kontrakt z Widzewem i jest czołowym graczem tej drużyny. Znany z ciętego języka piłkarz   nie boi się mówić o tym, co mu się nie podoba w polskiej piłce. Bryluje nie tylko na boisku, ale również w mediach.  

W programie “Czas Decyzji” na kanale Meczyki.pl wypowiedział się na temat problemów polskiej piłki. Porównał system zarobków do tego niemieckiego, który jego zdaniem jest dużo skuteczniejszy. 

- W polskiej piłce są za duże pensje, a za małe premie. Nie ważne, co robisz, to ci się to należy. Gdy masz kontuzję, to w Niemczech po sześciu tygodniach ci nie płacą. Musisz wykupić ubezpieczenie. W Polsce wypadasz z gry na rok, a klub co miesiąc ci przelewa pieniądze. Dla mnie to jest chore - powiedział.

 W Niemczech z kolei masz bardzo godziwą pensję, ale otrzymujesz od 4 do 10 tys. euro za punkt. Jeśli wygrasz, to możesz dostać 12 tys. lub nawet 30 tys. – w zależności od tego, jak wysokie masz bonusy. Przez taki system na treningu jest większa rywalizacja, nie ma “sytych kotów”, nikt ci nie zarzuca, że ci się nie chce - podkreślił.

- W Polsce piłkarze nie są przepłacani, ale źle opłacani. Gdyby Widzew Łódź wprowadził taki system, to pewnie nie każdy by chciał do niego pójść, ale gdyby zobaczył, że dzięki wygranym atmosfera i zarobki są lepsze, to inne kluby za tym by poszły - zakończył Gikiewicz.

TAGI

Inne artykuły