Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Demolka i 4 gole Kane'a w Monachium, Liverpool zdobył San Siro, Real uniknął wpadki po golu byłego piłkarza rywala, cudowna bramka w Lizbonie, snajper się nie zatrzymuje

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 17-09-2024 22:48
Demolka i 4 gole Kane'a w Monachium, Liverpool zdobył San Siro, Real uniknął wpadki po golu byłego piłkarza rywala, cudowna bramka w Lizbonie, snajper się nie zatrzymuje

9 goli zaaplikował Bayern Monachium swojemu pierwszemu rywalowi w Lidze Mistrzów, Liverpool FC wygrał w Mediolanie, chociaż szybko stracił gola, a Real Madryt męczył się z VfB Stuttgart i wrócił na prowadzenie i praktycznie zapewnił sobie zwycięstwo po strzale... byłego zawodnika niemieckiego klubu.

Bayern brutalnie rozprawił się z Dinamem Zagrzeb na Allianz Arenie. Bawarska maszyna ruszyła od początku, ale Chorwaci mieli swoje dwie minuty radości. Zanim jednak nastąpiły i Dinamo na moment odzyskało nadzieję na korzystny wynik to goście do przerwy przegrywali 0:3 po bramkarz Harry'ego Kane'a z 19. minuty z rzutu karnego, Raphaela Guerreiro w 33. minucie i Michaela Olise w 38. minucie. 

Warto dodać, że w I połowie piłkarze Vincenta Kompany'ego strzelili jeszcze dwa gole, ale pierwszy nie został uznany - w 9. minucie po spalonym Jamala Musiali, a drugi także nie został zaliczony - spalony Serge Gnabry'ego - lecz sędzia wrócił do sytuacji z początku akcji i podyktował karnego dla Bayernu. Trafił z niego wspomniany Kane. 

W przerwie trener Kompany zdjął z boiska Manuela Neuera, a w jego miejsce do bramki wszedł Sven Ulreich. Zmiennik podstawowego golkipera szybko wyjmował piłkę z siatki. W 49. minucie pokonał go Petković, a po chwili kontaktowego gola strzelił Ogiwara. Dinamo odzyskało nadzieję na dobry wynik i może zdobycie punkty, ale wówczas Bayern znowu wrzucił wyższy bieg. W 57. minucie trafił znowu Kane, w 60. minucie Anglikowi nie uznano gola na 5:2, więc takie trafienie zaliczył kilka sekund później Olise. W 73. minucie na 6:2 z kolejnego karnego trafił Kane i to samo zrobił z 11 metrów w 78. minucie. W 85. minucie gola strzelił jeszcze Leroy Sane, a wynik ustalił w 2. minucie doliczonego czasu Leon Goretzka. 

W październiku Bayern w Lidze Mistrzów zagra z Aston Villą (2.10) i FC Barcelona (23.10) na wyjeździe, a Dinamo podejmie AS Monaco (2.10) i pojedzie do Red Bull Salzburg (23.10).

***

Real Madryt mierzył się na Estadio Santiago Bernabeu z VfB Stuttgart i miał swoje kłopoty w tym spotkaniu. Królewscy, czyli obrońca trofeum, ruszyć chcieli do ataków, ale to Niemcy oddali pierwsze strzały. Jamie Leweling nie pokonał Thibauta Courtoisa, a Angelo Stiller nie trafił w bramkę. Potem próbował się odgryźć Aurelien Tchouameni, lecz kolejne szanse mieli rywale po uderzeniach Enzo Millota (świetna sytuacja) i Stillera. 

Real otrząsnął się po pewnym czasie. W 25. minucie okazję zmarnował Kylian Mbappe, potem swoją zaprzepaścił też Rodrygo. Sędzia w pewnym momencie chciał podyktować rzut karny dla gospodarzy, ale po analizie VAR nie dostrzegł faulu na Ruedigerze. W I połowie gole nie padły.

Tuż po zmianie stron Real zadał bolesny cios. W 46. minucie Rodrygo urwał się rywalom, zagrał do Mbappe i Francuz z bliska trafił do pustej bramki. 

Real złapał luz i atakował. W poprzeczkę trafił Vinicius Junior. Wydawało się, że Królewscy nie dadzą sobie odebrać prowadzenia, a jednak goście w 68. minucie po rzucie rożnym doprowadzili do remisu. Leweling zgrał do Undava i zrobiło się 1:1. Potem ekipa ze Stuttgartu miała swoje okazje na 2:1, lecz nie zadała drugiego ciosu. To się zemściło. W 83. minucie Real odpowiedział na gola z rzutu rożnego także bramką z kornera. Dobrze dośrodkował Luka Modrić, a były obrońca VfB Stuttgart Antonio Ruediger zdobył bramkę na 2:1 i pokonał bramkarza swojego byłego klubu.

W końcówce VfB próbował jeszcze wyrównać, ale stracił trzeciego gola. W doliczonym czasie gry młody Endrick błysnął po raz kolejny w Realu i mierzonym mocnym strzałem z dystansu ustalił wynik na 3:1 dla Los Blancos.

W październiku Real zagra jeszcze w Lidze Mistrzów z Lille OSC na wyjeździe (2.10) i z Borussią Dortmund u siebie (22.10). Z kolei Stuttgart czekają spotkania ze Spartą Praga u siebie (1.10) i Juventusem w Turynie (22.10).

***

Na San Siro szybko padł gol dla AC Milan. Już w 3. minucie prowadzenie gospodarzom w starciu z Liverpool FC dał Christian Pulisić. Amerykanin dostał świetne podanie od Alvaro Moraty, pomknął na bramkę i pokonał Alissona. 

Milan prowadził, ale rywale od razu wzięli się do pracy w kierunku wyrównania. Dobrą szansę miał Mohamed Salah, lecz trafił w poprzeczkę. W 23. minucie nic już nie uratowało Mike'a Maignana. Z rzutu wolnego dośrodkował Trener Alexander-Arnold, a Francuz Ibrahima Konate strzałem głową pokonał swojego rodaka w bramce Milanu. 

Potem Liverpool mógł wyjść na prowadzenie, ale poprzeczka po raz drugi stanęła na drodze do szczęścia Salaha. W 41. minucie The Reds trafili do siatki. Z rzutu rożnego zagrał Tsimikas, a Virgil Van Dijk głową pokonał bramkarza włoskiego giganta. 

 

Po zmianie stron szybko z boiska zszedł Maignan, który doznał kontuzji po tym, jak zatrzymał Jotę, ale potem wpadł na niego i na Tomoriego. Jego miejsce zajął zalewie 19-letni Lorenzo Torriani, dla którego był to debiut w pierwszym zespole Rossonerich. Młodzian nie zachował czystego konta. W 67. minucie Gakpo szybko ruszył na bramkę Milanu, zagrał w polu karnym do Szoboszlaia i Węgier ustalił wynik spotkania na 3:1 dla Liverpool FC. Rozmiary porażki w końcówce mógł zmienić jeszcze Rafael Leao, lecz trafił w poprzeczkę.

W kolejnych meczach Ligi Mistrzów Liverpool FC zagra z Bologną na Anfield (2.10) i RB Lipsk na wyjeździe (23.10), a Milan czekają mecze z Bayerem Leverkusen (1.10) w Niemczech i z Club Brugge (22.10) u siebie.

***

W spotkaniu Sportingu Lizbona z Lille OSC prowadzenie Lwom dał Victor Gyokeres. Szwedzki piłkarz trafił do siatki w ósmym kolejnym meczu, licząc dwa spotkania reprezentacji. W sumie uzbierał na tym dystansie 12 goli! W tym sezonie nie strzelił gola tylko na inaugurację, gdy Sporting mierzył się z FC Porto (potem w lidze już się udało pokonać bramkarza Smoków) w Superpucharze. Bramkarza Lille Gyokeres pokonał w 38. minucie. 

 

 

Gola Szweda przykrył jednak w 65. minucie 20-letni Zeno Debast. Belg zdobył kapitalną bramkę. Być może będzie to gol sezonu w Lidze Mistrzów. Lucas Chevalier mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. 

 

 

Warto dodać, że od 41. minuty goście grali w osłabieniu, bo za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Anglik Angel Gomes.

W dwóch najbliższych kolejkach Sporting zagra na wyjeździe - 1.10 z PSV Eindhoven, a 22.10 ze Sturmem Graz. Lille czekają spotkania z Realem Madryt u siebie (2.10) i Atletico Madryt (23.10) w Hiszpanii. 

Futbol.pl

Inne artykuły