Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Nowy szkoleniowiec Arki Gdynia Ireneusz Mamrot: Uruchomiłem swoje kanały, pogadałem z ludźmi i wiem też, że nie jest tak tragicznie, jak się mówi w środowisku

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 12-05-2020 6:20
Nowy szkoleniowiec Arki Gdynia Ireneusz Mamrot: Uruchomiłem swoje kanały, pogadałem z ludźmi i wiem też, że nie jest tak tragicznie, jak się mówi w środowisku

Nowy szkoleniowiec Arki Gdynia Ireneusz Mamrot w rozmowie z Izabelą Koprowiak na łamach "Przeglądu Sportowego" opowiedział m.in. o kulisach podpisania umowy.

Trener stoi przed bardzo trudnym zadaniem, jakim jest utrzymanie zespołu w PKO Ekstraklasie.

- Sześć punktów straty, sytuacja jest trudna, nie będę przecież twierdził, że jest kolorowo. Ale zostało 11 kolejek i co ważne: podział na grupy to spora szansa, bo dzięki temu zagramy jeszcze ze wszystkimi zespołami, które też mają taki sam cel: utrzymanie w lidze - stwierdził Mamrot.

Szkoleniowiec podkreślił, że bardzo cieszy się z powrotu na ławkę trenerską.

- Swoją pracę traktuję bardzo poważnie, dla mnie to pasja, żyję nią non stop. Dlatego z powrotu naprawdę się cieszę, a jeszcze bardziej moja żona, bo nie ukrywam, że w domu robiłem się już nieznośny. To była moja pierwsza przerwa po prawie 20 latach ciągłej pracy. W ostatnim czasie mocno czułem deficyt piłki, zrozumiałem, jak mocnym narkotykiem jest dla mnie futbol. Aż się trochę martwię, bym podczas treningów nie był za bardzo aktywny - podkreśla.

Ireneusz Mamrot zdradził jak wyglądały ostatnie dni po otrzymaniu propozycji objęcia funkcji szkoleniowca Arki.

- Oferta z Gdyni pojawiła się w połowie tygodnia. Spraw do ustalenia było bardzo dużo, nie tylko z władzami Arki, ale też z moimi współpracownikami, żebyśmy mogli jak najszybciej wprowadzić nasz pomysł na grę tego zespołu. Już w sobotę zacząłem wypełnianie ankiety zdrowotnej, w poniedziałek czeka mnie test na obecność koronawirusa, więc na trening wyjdę najwcześniej we wtorek. Pomiędzy rozmowami przez komórkę oglądałem mecze Arki, choć w tym sezonie dwa razy z nią grałem, oglądam ligę regularnie, więc ta drużyna nie jest dla mnie tajemnicą. Do tego doszły jeszcze telefony od dziennikarzy, ale odbierałem każdy, aby nikt mi nie zarzucił, że kiedy nie miałem pracy, to rozmawiałem, a gdy ją znalazłem, przestałem - zaznacza szkoleniowiec.

Wiele mówi się o podziałach w szatni wśród piłkarzy Arki Gdynia na Polaków i obcokrajowców.

- Nie będę ukrywał, że też o tym słyszałem. Źle by o mnie świadczyło, gdybym nie miał takich informacji. Uruchomiłem swoje kanały, pogadałem z ludźmi i wiem też, że nie jest tak tragicznie, jak się mówi w środowisku. Liczę, że zmiana trenera zmobilizuje wszystkich, by patrzyli w tym samym kierunku. Grafik będzie mocno napięty, czasu mamy mało, ale na pewno odbędę wiele rozmów z zawodnikami. Wszyscy muszą zrozumieć, że mamy ten sam cel. To jest absolutny priorytet, bez tego nie ma najmniejszych szans na utrzymanie - podsumował Ireneusz Mamrot.

Źródło: Przegląd Sportowy

Fot: Arka Gdynia/Michał Puszczewicz

 

TAGI

Inne artykuły