Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Trener Ruchu po meczu z Puszczą. "Dziękuję zawodnikom za walkę i wiarę do końca"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 01-10-2023 8:45
Trener Ruchu po meczu z Puszczą.

Ruch Chorzów zremisował z Puszczą Niepołomice (2:2) w meczu 10. kolejki PKO Ekstraklasy. Po zakończeniu spotkania głos zabrał Jarosław Skrobacz, trener Niebieskich.

Ruch Chorzów już dziewięć spotkań nie zanotował wygranej. Ostatnie zwycięstwo podopieczni Jarosława Skrobacza zaliczyli 28 lipca w starciu z ŁKS-em (2:0). Od tamtej pięć razy przegrali  i czterokrotnie podzielili się punktami z przeciwnikami. 

- Znów fajne widowisko dla publiczności. Myślę, że to, co stworzyliśmy w drugiej połowie, mogło się podobać. Nie ustrzegliśmy się błędów w pierwszej części. Wiedzieliśmy praktycznie wszystko o stałych fragmentach Puszczy i w sposób, który mieliśmy rozpracowany, tracimy bramkę - mówił Jarosław Skrobacz cytowany przez KSRuch.com.

- Drugi gol – znamy przepisy, z tym nie ma co dyskutować, tak się zdarza. Ta bramka do szatni, stracona jeszcze po powtórzonym karnym, pewnie niejedną drużynę by podłamała. W szatni też zastaliśmy mocno pochylone głowy i trzeba było dużo energii włożyć, żeby na drugą połowę wyjść z innym nastawieniem. Po przerwie byliśmy zespołem, który był w stanie zdominować rywala - dodał.

- Dążyliśmy do zdobycia bramek i możemy tylko ubolewać, że ten drugi gol nie padł wcześniej. Byłaby bardzo ciekawa końcówka i myślę, że ten mecz nie zakończyłby się remisem. Niemniej przegrywając 0:2, doprowadzenie do remisu w takich okolicznościach, w ostatnich sekundach, na pewno zasługuje na słowa uznania. Dziękuję zawodnikom za tę walkę i wiarę do końca - zakończył opiekun Niebieskich.

TAGI

Inne artykuły