Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Jacek Magiera po porażce Śląska ze Stalą. "Nie patrzę na te sytuacje, że jest to bicie głową w mur"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 17-02-2024 7:02
Jacek Magiera po porażce Śląska ze Stalą.

Śląsk Wrocław w piątkowy wieczór na własnym stadionie uległ 0:1 Stali Mielec. Na konferencji prasowej głos zabrał trener WKS-u, Jacek Magiera. Poniżej wypowiedź szkoleniowca.

Widzieliśmy wszyscy, jaki to był mecz. Inny niż ten, który graliśmy w niedzielę z Pogonią. Też było 0:1. Też były szanse. Zabrakło finalizacji. To jest główna kwestia, nad którą trzeba popracować. Będziemy to robić w najbliższym tygodniu. Więcej sytuacji stworzyliśmy sobie z Pogonią niż dziś. Dziś my mieliśmy cztery okazje, a Stal dwie.

Mecz był inny pod każdym względem. Nawet pod kątem grania piłkę. Murawa nie doszła do siebie po poprzednim meczu i było to widać. W tym okresie to jest jednak normalne. Stal wycofała się w drugiej połowie. Pogoń inaczej funkcjonowała. Trzeba pochwalić Stal za świetny stały fragment gry. Zaskoczyli nas i strzelili na 0:1. Nie ma co gdybać. Chcieliśmy wzmocnić siłę ataku w przerwie. Wprowadziliśmy drugiego napastnika. Były sytuacje, ale przydarzyła się poprzeczka i zabrakło dostawienia nogi po dośrodkowaniu Żukowskiego. Erik miał też okazję na piątym metrze. To są małe rzeczy, które sprawiły, że nie mamy punktów.

O NIESKUTECZNOŚCI:

Nie patrzę na te sytuacje, że jest to bicie głową w mur. Byliśmy krytykowani za styl. Zmieniliśmy i dziś jest mówione, że gramy zbyt ofensywnie i nie wykorzystujemy okazji. Normalna sytuacja.

O WSPÓŁPRACY EXPOSITO I KLIMALI:

Gra 11 zawodników. Każdy ma swoje zadania do wykonania. Idąc tym tokiem rozumowania, na razie nie jest to dobra współpraca, bo nie strzelamy goli.

O RECEPCIE STALI NA ŚLĄSK:

Zawsze trudno się gra, jak ktoś się wycofuje i gra 5-4-1. Nie są możliwe wbiegnięcia za linie obrony. Rywal zamyka wiele miejsc. Próbowaliśmy szybciej. Stal jednak miała takie same cele jak my. Sztuką w tym meczu było strzelić i wybronić. To zrobiła Stal, a nie my. Staraliśmy się zdobyć gola, były sytuacje. Przegrywamy drugi mecz na swoim boisku i pracujemy dalej.

O WPROWADZENIU PETROVA:

Było pięć minut do końca. Simeon dobrze gra głową. Chcieliśmy grać długim podaniem na pole karne. Wywalczyć rzut wolny lub rożny. Jak widać, bez efektu. Chcieliśmy czegoś nieoczywistego, odrobiny szaleństwa, dezorientacji po stronie przeciwnika. Czasami takie rzeczy się robi.

O MATEUSZU ŻUKOWSKIM:

Chcieliśmy zmianą na prawej stronie wprowadzić więcej gry do przodu, intensywności, zmęczenia przeciwnika. Dał dobrą zmianę. Przeprowadził kilka akcji, ze dwa razy zabrakło tego, aby na wślizgu wcisnąć piłkę do siatki. Potem na lewą przeszedł. Taka była moja decyzja.

O TRÓJCE ŚRODKOWYCH POMOCNIKÓW:

To były inne mecze z Pogonią i Stalą. Peter Pokorny zagrał kapitalnie z Pogonią. Zmiana Patricka Olsena była taktyczna. Nie były to pretensje przez jego grę, ale trzeba było zmienić, żeby pojawił się drugi napastnik. Padło na Patricka. Ta trójka pomocników, jak na polskie warunki, to solidni piłkarze. Z Pogonią grali znakomicie, dziś solidnie. Tak jest w piłce. Każdy będzie sobie wyrabiał zdanie na ich temat.


Źródło: Biuro Prasowe Śląska Wrocław

TAGI

Inne artykuły