Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Ireneusz Mamrot przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec: Dobrze byłoby, żeby już nikt nam nie wypadł

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 17-05-2024 5:31
Ireneusz Mamrot przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec: Dobrze byłoby, żeby już nikt nam nie wypadł

Miedź Legnica w ostatnim wyjazdowym meczu w powoli kończącym się sezonie Fortuna 1 Ligi zagra na obiekcie, na którym jeszcze nigdy nie występowała, czyli stadionie ArcelorMittal Park w Sosnowcu.

Miedź na wyjazdowe starcie z Zagłębie uda się mocno podbudowana wysokim zwycięstwem odniesionym nad Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wygrana 6:1 była dla zielono-niebiesko-czerwonych najwyższą w sezonie.
 
Ważne było dla nas, by zagrać u siebie zupełnie inne spotkanie niż ze Zniczem Pruszków. Na tym nam zależało, bo zawsze pamięta się ostatni mecz. Drugą rzeczą jest to, że chcemy ten sezon zakończyć z jak największą zdobyczą punktową. Po trzecie – w ostatniej kolejce gramy u siebie z Lechią Gdańsk, więc chcieliśmy zachęcić kibiców, żeby przyszli na mecz z drużyną, która już awansowała do PKO BP Ekstraklasy. Chcielibyśmy grać przy pełnych trybunach. Jest wiele aspektów. Nie wygraliśmy od trzech spotkań, więc zależało nam na zwycięstwie. To, że wyszło tak efektownie, jest dodatkowym plusem. Zawsze najważniejsze są trzy punkty, ale cel został osiągnięty po momentami niezłej grze – mówi trener Ireneusz Mamrot.

Zagłębie Sosnowiec już od kilku tygodni pewne jest spadku do II ligi. Ostatnie mecze zespoły znad Brynicy pokazują jednak, że podopieczni trenera Marka Saganowskiego nie zamierzają odpuszczać rywalom w końcówce sezonu. 

Odkąd przyszedł tam Marek Saganowski, to tak naprawdę żadnego ze spotkań nie musieli przegrać. Okazywali się słabsi przeważnie jedną bramką lub remisowali, ale w żadnym z meczów nie byli słabszą drużyną. Nie jest to oczywiście mój problem i nie jestem od tego, żeby to oceniać, ale patrząc na skład personalny tego zespołu, to ciężko zrozumieć, że tak szybko spadli z Fortuna 1 Ligi, bo na pewno potencjał jest na dużo wyższe miejsce. To już nie nasz problem, co tam się wydarzyło, natomiast widać, że zawodnicy, mimo że spadek jest już przesądzony, pracują na swoją przyszłość. Nie wiem, czy w Zagłębiu, czy chcą się pokazać innym klubom, ale w każdym meczu są bardzo zaangażowani. Zremisowali u siebie z Wisłą, grając sporą część meczu o jednego zawodnika mniej po czerwonej kartce. Z Arką po 20 minutach, gdy przegrywali, zagrali dobry mecz, więc łatwo nie będzie. To jest normalna rzecz, że zawodnicy chcą się gdzieś pokazać, grają o przyszłość i swoje kontrakty. Do tego jest tam dużo jakości piłkarskiej. Tak czasami jest w piłce, że w jednym sezonie spadają dwa zespoły, których nikt do tego nie typował, bo wydawało się, że oba będą prędzej grać o czołowe lokaty – zaznacza szkoleniowiec Miedzi.

W meczu z Podbeskidziem w drużynie Miedzi zagrali piłkarze, którzy z drobnymi problemami zakończyli mecz w Rzeszowie. Ze względu na uraz w poniedziałek w przerwie zmieniony został natomiast Wiktor Bogacz. Całościowo sytuacja kadrowa nieco się jednak poprawiła.
 
W przypadku Wiktora Bogacza mogę potwierdzić to, co na gorąco mówiłem po meczu. Nie będzie w sobotę do naszej dyspozycji. Robimy wszystko, żeby był gotowy na mecz z Lechią, ale czy to się uda nie wiemy. Jeżeli będzie jakiekolwiek ryzyko, to nie będziemy go wystawiać, bo chcemy, żeby zdrowy rozpoczął okres przygotowawczy. Jeśli zacznie trenować dzień przed meczem z Lechią, to też nie będzie tak, że wyjdzie do gry w podstawowym składzie. Takiej sytuacji też nie chcemy. To rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu. Dobrze byłoby, żeby już nikt nam nie wypadł, bo na dzisiaj sytuacja kadrowa na tyle się poprawiła, że większość pozostałych zawodników powróciła. Nikt więcej nie pauzuje za kartki, natomiast wiemy, że mamy wielu graczy zagrożonych. Mam nadzieję, że po meczu w Sosnowcu również nikt następny nie będzie pauzował, bo dzięki temu mamy większą rywalizację. Tak naprawdę, poza Wiktorem, dawno nie miałem takiej sytuacji, żeby walka o wyjściową jedenastkę była tak zacięta. Na niektórych pozycjach jeszcze zastanawiamy się na kogo postawić – kończy opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.

Początek sobotniego meczu na stadionie ArcelorMittal Park w Sosnowcu o godz. 15:00. 


Źródło: Biuro Prasowe Miedzi Legnica

TAGI

Inne artykuły