Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Real wygrał Ligę Mistrzów! Królewscy przetrwali nawałnicę Borussii Dortmund, a potem zadali swoje bolesne ciosy (VIDEO)

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 01-06-2024 22:35
Real wygrał Ligę Mistrzów! Królewscy przetrwali nawałnicę Borussii Dortmund, a potem zadali swoje bolesne ciosy (VIDEO)

To był finał Ligi Mistrzów, którego niewielu się z jednej strony spodziewało, ale jak już zaczęło się tak dziać, to wszyscy wiedzieli, że skończy się tak, jak się skończyło. Real Madryt był zdecydowanym faworytem, ale w I połowie to Borussia Dortmund cisnęła, atakowała, szalała w ofensywie i nie strzeliła gola. Królewscy to przetrwali, w II odsłonie zaczęli grać lepiej i oczywiście wygrali. 

Przed przerwą Real prosił o kłopoty. W pewnym momencie Los Blancos wpadli w czarno-żółty wir ofensywy Borussii i niewiele byli w stanie zrobić. Przy życiu trzymał Królewskich Thibaut Courtois. Co ciekawe dla belgijskiego bramkarza to... pierwszy w tej edycji występ w Lidze Mistrzów. Wcześniej leczył poważną kontuzję, a Carlo Ancelotti wystawiał Andrija Łunina. Może Ukrainiec zagrałby i na Wembley przeciwko BVB, ale się rozchorował na grypę i nie bardzo był gotowy do stawania między słupkami. 

Pierwszą klarowną sytuację dla Borussii miał Karim Adeyemi. Młody napastnik minął już nawet Courtoisa, ale trochę wygonił się poza tzw. światło bramki i nie oddał celnego strzału. 

Kilka chwil później pomylił się Nicklas Fuellkrug. Środkowy napastnik Borussii uderzył w słupek. Możliwe, że był na spalonym, ale sędziowie nie przerwali akcji i dopiero sprawdzaliby sytuację, gdyby snajper BVB trafił do siatki.

Borussia się rozkręciła i Real miał problemy. Świetnie bronił wspomniany Courtois, którego nie mogli pokonać Adeyemi czy Sabitzer. Pachniało golem dla Niemców, wydawało się, że coś w końcu musi wpaść do siatki faworyta, ale do przerwy Borussia nie zadała ciosu i srogo tego pożałowała. 

Po zmianie stron Real się obudził. Carlo Ancelotti poukładał swój zespół, znalazł receptę na energię i dynamikę rywala. I to Real zaczął przeważać. Na bramkę Kobela uderzali rozgrywający ostatni w karierze mecz w piłce klubowej Toni Kross oraz Dani Carvajal. Nie trafił też Jude Bellingham, który był jednym z największych rozczarowań w finale, bo Anglik grał słabiutko przeciwko swojemu byłemu klubowi.

W 74. minucie Real w końcu wyszedł na prowadzenie, czyli zrobił to, czego nie zrobiła Borussia, a jednocześnie to, czego większość spodziewała sie po I połowie. Po dośrodkowaniu Kroosa piłkę lekko głową uderzył Dani Carvajal i posłał piłkę do siatki. Mats Hummels jeszcze próbował wybić piłkę, choćby i ręką, ale nie zatrzymał futbolówki.

Real po objęciu prowadzenia nie oddał już inicjatywy. Ruszył po drugiego gola, jakby wiedząc, że Borussia i tak się odkryje. Dopiął swego w 83. minucie, gdy goście popełnili fatalny błąd. Źle zagrał Ian Maatsen, piłkę przejął Bellingham, podał do Vinicusa Juniora i było 2:0. 

 

 

Potem jeszcze Borussia mogła wrócić do gry, ale bramka Fuellkruga nie została uznana z powodu spalonego. Z kolei Real szukał gola na 3:0, lecz zmarnował w doliczonym czasie swoją kontrę. 

Dla Realu to 15. triumf w walce o najważniejsze europejskie trofeum. Królewscy 6 razy zdobywali Puchar Mistrzów, a już 9 razy wygrali Ligę Mistrzów. W Champions League triumfowali teraz po dwóch latach przerwy.

 

 

Finał Ligi Mistrzów, 1.06.2024, Wembley (Londyn)
BORUSSIA DORTMUND - REAL MADRYT 0:2
Bramki:
Carvajal 74, Vinicius Junior 83
Borussia: Kobel - Ryerson, Hummels, Schlotterbeck, Maatsen - Can (80. Malen), Sabitzer - Sancho, Brandt (80. Haller), Adeyemi (72. Reus) - Fuellkrug
Real: Courtois - Mendy, Fernandez, Ruediger, Carvajal - Kroos (85. Modrić), Camavinga, Valverde - Bellingham (85. Joselu) - Vinicius Junior (90+4 Lucas Vazquez), Rodrygo (90. Militao)
Żółte kartki: Schlotterbeck, Sabitzer, Hummels - Vinicius Junior

Futbol.pl

Inne artykuły