Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Mama Rabiot znowu rozrabia. Tym razem namówiła syna do strajku. W Juventusie są wściekli

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 12-05-2020 13:01
Mama Rabiot znowu rozrabia. Tym razem namówiła syna do strajku. W Juventusie są wściekli

Adrien Rabiot ma w karierze spory problem. Zdolny francuski pomocnik za bardzo ufa swojej matce, która raczej nie jest dobrym doradcą i nie umie sensownie pokierować karierą syna. Najpierw mąciła, gdy Adrien grał i odchodził z PSG, teraz namawia go do wojowania w Juventusie.

Pani Veronique Rabiot od dłuższego czasu uchodzi za "problemową". W PSG wykłócała się o wszystko, a podczas wypożyczenia syna do Toulouse chciała jeździć na zgrupowania i obserwować treningi. W końcu namówiła syna, by nie przedłużał wygasającego latem 2019 roku kontraktu, a potem twierdziła, że piłkarz traktowany jest jak więzień ("Wkrótce dostanie suchy chleb, wodę i będzie siedział w lochu" - powiedziała w rozmowie z "L'Equipe). Adrien trafił do Juventusu, gdzie też jego mamusia szybko dała o sobie znać. Już po przylocie do Turynu zablokowała pasażerom wyjście z samolotu, bo na pasie startowym zobaczyła kamerę. Dopiero po wyjaśnieniach, że to pracownik mediów klubowych, zdecydowała się wysiąść wraz z synem z maszyny.

Teraz mama Rabiot nakłoniła syna do strajku! Pomocnik to jeden z dwóch, obok mającego zgodę na pozostanie w Argentynie przy chorej matce Gonzalo Higuaina, piłkarz Juve, który nie wrócił jeszcze do Włoch. Francuz pozostaje poza klubem, bowiem domaga się wypłaty pensji za marzec, kwiecień i maj. To dziwne, bo kilka tygodni temu zawodnicy Starej Damy ze względu na pandemię koronawirusa, by odciążyć klubowy budżet, zrzekli się wszystkich pensji do 30 czerwca. Teraz Rabiot albo zmienił zdanie po namowach mamy, albo już wcześniej nie zgadzał się z kolegami i chce walczyć o swoje.

W Juventusie tak czy inaczej wiedzą już, że sprowadzony za darmo, ale przecież kosztujący sporo w utrzymaniu, pomocnik nie był dobrą inwestycją. Tym bardziej że na boisku nie prezentuje niczego ciekawego. W tym sezonie dostał 24 szanse i nie odwdzięczył się ani golem, ani asystą.

Umowa Rabiota obowiązuje do połowy 2023 roku, ale Juventus chętnie już teraz sprzeda pomocnika.

Futbol.pl

TAGI

Inne artykuły