Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Wychodzą na jaw kolejne fakty w aferze alkoholowej. ""Badania moczu i powrót w kąpielówkach"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 21-11-2023 4:10
Wychodzą na jaw kolejne fakty w aferze alkoholowej.

Afera alkoholowa, po której czterech zawodników zostało wyrzuconych z reprezentacji Polski do lat 17 tuż przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Indonezji, ma swój ciąg dalszy.

Czterech piłkarzy Filip Wolski i Oskar Tomczyk (obaj Lech Poznań), a także Jan Łabędzki z ŁKS-u oraz Filip Rózga z Cracovii zostało wyrzuconych ze zgrupowania po tym jak złapano ich na spożywaniu alkoholu.

Sam proces odesłania czwórki graczy do Polski miał pozostawiać wiele do życzenia. Portal gol24.pl powołuje się na anonimową relację jednego z innych zawodników przebywających na zgrupowaniu w Azji, który odsłania kulisy całej sprawy.

– Gdy sztab szkoleniowy zobaczył ich na mieście, selekcjoner postanowił zrobić drugi obchód. Po powrocie do hotelu kazano im zdać cały sprzęt, w tym torbę, z którą przylecieli i w której mieli prywatne rzeczy, a także ubrania PZPN. Na drugi dzień rano, podczas odprawy poinformowano ich o wyrzuceniu ze zgrupowania. Nie było miejsca na dyskusję, czy negocjowanie. Przeprowadzone zostały również badania moczu. Dwukrotnie. One nic nie wykazały – czytamy.

Zawodnik dodał także: 

– Oprócz torby, którą musieli zostawić, mieli ze sobą plecaki, do których niewiele się mieściło. Realnie pozbawiono ich możliwości spakowania ubrań i rzeczy, z którymi przylecieli. Doszło do takiej sytuacji, w której jeden z zawodników nie miał w co się przebrać, więc wracał w kąpielówkach i odwróconej na lewą stronę koszulce sparingowej. Część ubrań i akcesoriów trzymali w rękach.

Czterech piłkarzy wracało do Polski łącznie osiemnaście godzin. Po drodze mieli dwie przesiadki. Odezwały się głosy, że żaden z zawodników nie miał zagwarantowanej opieki podczas przelotów. Czterech, niepełnoletnich piłkarzy wracało do Polski bez osoby dorosłej. Zdaniem Jarosława Pucka, jednego z poznańskich prawników, Polski Związek Piłki Nożnej mógł tak postąpić. Osoby, które mają ukończony 16. rok życia i posiadają przy sobie dokumenty, mogą podróżować za granicą samodzielnie, bez opieki.

- Nie widzę tu miejsca na karę. 17-latek ma ograniczoną zdolność do czynności prawnych, natomiast na gruncie prawa karnego jest lub może już być traktowany, jak osoba dorosła. Jeżeli już, to ewentualnie na gruncie prawa cywilnego rodzice mogliby się domagać jakiejś formy zadośćuczynienia, lecz w tej sytuacji to naciągana teza. Musiałbym zobaczyć regulamin reprezentacji i wewnętrzne dokumenty. Jestem pewien, że rodzice musieli wyrazić zgodę i zaakceptować warunki wyjazdu. Dopiero, jeśliby tego nie zrobili, próbowałbym szukać odpowiedzi PZPN - mówi Pucek, cytowany przez gol24.pl.

Rodzice jednego z ukaranych piłkarzy mają współpracować z kancelarią prawną uważając, że postępowanie PZPN względem ich syna było niewłaściwe.

TAGI

Inne artykuły